Stowarzyszenia „działkowców” – szczytne hasła, niskie pobudki, jeszcze gorsza praktyka

Staje się normą, że osoby korzystające z działek w sposób niezgodny z prawem – najczęściej dotyczy to samowoli budowlanych, czy zamieszkiwania na terenie ROD – powołują tzw. stowarzyszenia działkowców. Celami takich „organizacji” jest przejęcie kontroli nad ogrodami, w których owi „działkowcy” mają działki, a w dalszej perspektywie przekształcenie statusu terenów w sposób umożliwiający legalizację ich wcześniejszych, sprzecznych z prawem działań.

Dla „dobra” działkowców
Dążąc do realizacji swych celów owi „działkowcy” niezbyt przejmują się interesami użytkowników działek korzystających z nich zgodnie z prawem. Przykładem mogą być chociażby kwestie finansowe. Zgodnie z ustawą ROD i działkowcy otrzymali zwolnienia z podatków i opłat za korzystanie z gruntów komunalnych. Wynika to z funkcji działki w ROD – świadczenie socjalne dla uboższych członków społeczeństwa. Utrata przez ogród statusu rodzinnego ogrodu działkowego niejako automatycznie powoduje nałożenie na użytkowników podatków i opłat za korzystanie z mienia komunalnego. Dla osób, które wykorzystują działki do zamieszkiwania lub prowadzenia działalności gospodarczej, jest to obojętne. Gdziekolwiek by korzystały z terenu w ten sposób musiałyby ponosić te koszty. Jednak dla zwykłego działkowca dodatkowe obciążenia finansowe, wynoszące (w zależności od położenia i wielkości działki) od kilkuset do kilku tysięcy zł rocznie, powodowałyby, że działka stałaby się luksusowym hobby, a nie wsparciem socjalnym.

Nawet sporadyczne przypadki samowoli budowlanych, zamieszkiwania, czy prowadzenia działalności gospodarczej na działkach w ROD są wykorzystywane przez gminy do negowania statusu ROD. Skutki nieprzestrzegania prawa przez nielicznych mogą więc być groźne dla wszystkich działkowców w ROD. Z tego też względu Związek od zawsze sprzeciwiał się takim „reformatorom” i dążył do zablokowania ich działań. Jednocześnie podkreślał, że nie jest przeciwny działalności innych organizacji działkowców, jednakże nie kosztem interesów działkowców z ROD, czyli nie na terenie ogrodów zrzeszonych w PZD.

Stowarzyszenia mogą istnieć, ale nie rządzą w ROD
Sytuacja tego typu miała miejsce m.in. w przypadku grupy „działkowców” z ROD „Kwitnąca Dolina” w Swarzędzu. Kilka osób, zamieszkujących w nielegalnie postawionych budynkach na działkach w ROD, podjęło próbę zaprowadzenia w ogrodzie własnych „porządków”. Zdecydowana reakcja ze strony okręgu PZD w Poznaniu spowodowała, iż założyły one stowarzyszenie. W trakcie jego rejestracji sądy pierwszej i drugiej instancji stanęły na stanowisku, że de facto działanie stowarzyszenia jest skierowane na bezprawne przejmowanie ROD. Dlatego odmówiły jego rejestracji. Jednak Sąd Najwyższy uchylił te orzeczenia. Uznał, że sam statut stowarzyszenia nie zawiera zapisów, które byłyby sprzeczne z prawem. Co warte zauważenia w uzasadnieniu orzeczenia Sąd Najwyższy wskazał, że Związek nie ma wyłączności na prowadzenie ogrodów działkowych. Wyłączność ta obejmuje tylko prowadzenie rodzinnych ogrodów działkowych – tj. szczególnej kategorii ogrodów działkowych, które korzystają z przywilejów, ale i ograniczeń, zapisanych w ustawie o rodzinnych ogrodach działkowych.

Stowarzyszenie założone przez grupkę „działkowców” z ROD „Kwitnąca Dolina” zostało więc zarejestrowane. Jednak ten „sukces”, nie zmienia niczego w rzeczywistości ogrodu. Organizacja ta nie ma żadnych praw do terenu ROD, a tym bardziej do zarządzania sprawami ogrodu i członków PZD użytkujących w nim działki. Dlatego należy z całą stanowczością podkreślić, że zarówno to, jak i inne stowarzyszenia „działkowców”, nie posiadają żadnych kompetencji w stosunku do rodzinnych ogrodów działkowych. Jedynymi legalnymi władzami pozostają w nich wybierane przez działkowców organy PZD, czyli zarząd ROD, komisja rozjemcza i rewizyjna.

Cele statutowe, a praktyka stowarzyszeń
Stowarzyszenie ze Swarzędza będzie więc mogło realizować swoje cele statutowe, czyli prowadzić ogród działkowy. Jest tylko jeden warunek – musi taki ogród założyć. Biorąc pod uwagę okoliczności i faktyczne cele powołania tej organizacji – próba przejęcia ogrodu organizowanego przez PZD i uniknięcia odpowiedzialności za złamanie prawa przez niektórych z jego członków – zasadnym jest przypuszczenie, że nie nastąpi to nigdy. Najprawdopodobniej stowarzyszenie nadal będzie służyło jego liderom do atakowania PZD i zakłócania funkcjonowania ROD „Kwitnąca Dolina” w Swarzędzu, choć tego „szczytnego” celu nie zapisano w statucie. Podobnie jak nie zapisano w nim takich metod działania, jak przemoc i zastraszanie innych działkowców, czy poświadczenie nieprawdy w postępowaniach administracyjnych, czego m.in. dopuścił się członek władz tego stowarzyszenia przy próbie zaprowadzania „nowych porządków” w ROD.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *